Przejdź do głównej zawartości

Konrad W. Tatarowski Semantyka i symbolika „lasu” w poezji Zbigniewa Herberta




Konrad W. Tatarowski
Semantyka i symbolika „lasu”

w poezji Zbigniewa Herberta
I.
Słowo „las” pojawia się w wierszach Herberta dość często – jak obliczyłem w zbiorze „Poezji”, obejmującym prawie całą twórczość poetycką autora „Pana Cogito” [1] – 54 razy w 45 wierszach i prozatorskich miniaturach (na 361 utworów umieszczonych w książce, a zatem pojawia się mniej więcej w co ósmym tekście poetyckim). W tym dwukrotnie w tytule „Las Ardeński” w zbiorze „Struna światła” oraz „Las” w cyklu poetyckich miniatur prozą w „Hermesie, psie i gwieździe”. Oprócz tego co najmniej trzykrotnie słowo „las” tworzy poetycką czasoprzestrzeń wierszy Herberta – myślę tu o „Ścieżce” z tomu „Napis” oraz o wierszach „Sekwoja” z „Pana Cogito” i „Dęby” ze zbioru „Elegia na odejście”, poddanego porównawczej analizie (z utworami Leopolda Staffa, Czesława Miłosza i Jarosława Iwaszkiewicza) przez Mariana Stalę [2]. W dwu ostatnich wymienionych utworach tytułowe„sekwoje” i „dęby” sytuują się w polu semantycznym pojęcia „las”, trochę na zasadzie pars pro toto. Warto zresztą przy okazji zauważyć, że stosunkowo rzadko przywołuje Herbert w swoich wierszach określenia wobec wyrazu „las” synonimiczne – takie jak „bór”, „gaj”, „puszcza”. W całym zbiorze jego „Poezji” zdarza się to zaledwie kilka razy.Słowo „las” (w liczbie mnogiej) otwiera debiutancki tom poety:

Lasy płonęły –
A oni
Na szyjach splatali ręce
Jak bukiety róż –

To pierwsze wersy „Dwóch kropli” otwierających „Strunę światła”. Na szczególną rolę, którą Herbert przypisywał pojęciu „las”, wskazują również inne przykłady. W prozie poetyckiej „Ostrożnie ze stołem” (N) pisał: „Do marzeń dano nam inne przedmioty z drzewa: las, łóżko”.Zaś w „Modlitwie Pana Cogito” wymieniał „mądre tautologie” – aby był „las lasem morze morzem skała skałą”.
Mimo braku słownika frekwencyjnego poezji Herberta – a zatem niemożności zestawienia jego słownictwa ze zbiorem porównawczym, za który można by uznać „Korpus języka polskiego” PWN – można jednak pokusić się o stwierdzenie, że wyraz „las” należy w jego wierszach do słów kluczowych, w rozumieniu, jakie nadał temu określeniu Kazimierz Wyka [3], który zaadoptował i zmodyfikował koncepcje badawcze Paula Guirauda i Gastona Bachelarda.
„W każdym stylu, tak ponadindywidualnym, jak jednostkowym stwarza się coś na podobieństwo kodu poetyckiego, wytwarza się zespół sygnałów stylistyczno-językowych o określonym układzie i skuteczności artystycznej. Słowa-klucze wskazują, z jakich sygnałów złożony jest ów kod poetycki i co może on oznaczać” [4]. I dalej dookreśla tok swoich wywodów i cel postępowania badawczego, które ma zmierzać do odkrycia, „czy i o ile w obrębie wypowiedzi poetyckiej spotykamy elementy kodu, które nie dają się sprowadzić do kodu językowego i jego transplantacji na płaszczyznę owej wypowiedzi”.
Wprowadza w tym celu pojęcia „pola semantycznego” i „pola stylistycznego”, stwierdzając: „różnica między polem semantycznym a polem stylistycznym, to różnica między kodem językowym a owym szczególnym kodem poetyckim” [5]. Dla określenia cech owego „kodu poetyckiego” posłużyć nam też może językowa teoria asocjacji, sformułowana ponad pół wieku temu przez Stefanię Skwarczyńską [6].

II.
Słowo „las” w wierszach Herberta pojawia się zarówno w polu semantycznym, jako element powszechnego kodu językowego, jak i w polu stylistycznym, jako człon wyrażeń metaforycznych oraz – co z interesującego nas punktu widzenia będzie najważniejsze – jako konstrukcyjny nośnik świata przedstawionego wiersza, konstytutywny element poetyckiej czasoprzestrzeni.
W pierwszej z wyróżnionych tu płaszczyzn wypowiedzi poetyckiej, w jej polu semantycznym, wyraz „las” pojawia się w takich wypowiedzeniach o charakterze oznajmującym, jak: „W chatce na skraju lasu mieszkała sobie matka i jej synek” („Matka i jej synek”); „Rano drwal wchodzi do lasu i zatrzaskuje za sobą wielkie dębowe drzwi” („Drwal”); „Owieczka […] w lesie spotkała złego wilka” („Wilk i owieczka”); „Po lesie chodzi myśliwy i celuje z fuzji między te dwa małe oczka” („Niedźwiedzie”) – to wybrane przykłady z próz poetyckich Herberta. Teraz garść przykładów z jego wierszy: „Ci którym udało się / zbiec do lasu / bawili się dalej / w żandarma i zbójców” (z wiersza „Życiorys”); „Za ścianą turkot miasta Bębny Rewolucji / A dalej – las – pole – strumień – pierzaste obłoki / – skłony powietrza – dziki łubin – ślaz” („Mademoiselle Corday”); „idę do lasu / gdzie trwa nieprzerwany / szum ogromnej klepsydry” („Głos”).
W przytoczonych przykładach słowo „las” figuruje w neutralnych kontekstach emocjonalno-ekspresywnych, nie wywołuje ciągów asocjacyjnych, nie przywołuje dodatkowych znaczeń – pełni określone funkcje komunikacyjne, typowe dla każdej wypowiedzi językowej. Warto tu jednak zauważyć, że przywołany również w planie semantycznym „smoleński las” w wierszu „Guziki” („i cisza jest na wysokościach / i dymi mgłą smoleński las”) wyrażeniem neutralnym emocjonalnie nie jest – bo przywołuje ciąg bolesnych asocjacji historycznych, zewnętrznych wobec tekstu.

III.
W polu stylistycznym poezji Herberta słowo „las” pełni dwojakie funkcje. Po pierwsze jawi się jako człon wyrażeń metaforycznych (tropów poetyckich), najczęściej jako element określający, jak w porównaniach: „epizod ten jest jak szpilka w lesie” („Dlaczego klasycy”); „To miasto […] świeci jeszcze jak próchno w lesie” („Prolog”). Pojawia się też jako człon epitetów metaforycznych: wyrażenie „kamienny las” w wierszu „Deszcz” jest częścią rozbudowanego obrazu poetyckiego: „w muzyczne muszle uszu wstąpił kamienny las” – pełniąc funkcję kontrastowego dopełnienia pierwszej części metaforycznego zdania. Z kolei „rozstrzelane lasy” z wiersza „Mona Lisa” pojawiają się w ciągu wyrażeń mających ilustrować sytuację psychiczno-emocjonalną podmiotu mówiącego przed obejrzeniem słynnego obrazu:

przez siedem gór granicznych
kolczaste druty rzek
i rozstrzelane lasy
i powieszone mosty
szedłem –
[…]
– do ciebie
Jeruzalem w ramach.

We wszystkich wskazanych przypadkach słowo „las”, wchodząc w związki z innymi wyrazami, uczestniczy w wewnątrztekstowej poetyckiej grze znaczeń, przyczynia się do wzmocnienia „obrazowego” aspektu świata przedstawionego – ale nie wytwarza własnych, wyrazistych pól asocjacyjno-skojarzeniowych. Pełni raczej rolę służebną, ilustracyjną.

IV.
Inaczej jest w wymienionej na początku grupie wierszy, w których słowo „las” pełni rolę kluczową, organizując wokół siebie sferę poetyckiej czasoprzestrzeni. Sięgniemy tu do wcześniejszej twórczości Herberta – ze „Struny światła” (wydanej w 1956 r.) i trzynaście lat późniejszego „Napisu” – wskazując równocześnie na znaczenie tych utworów dla określenia postawy twórczej poety w tamtym okresie.
Pierwszym wierszem, w którym wyraźnie widać kluczową rolę słowa „las”, jest „Las Ardeński”. A zatem miejsce, w którym święty Hubert, misjonarz z południowej Brabancji i Arden, od 704 r. biskup Maastricht, nawrócił się w czasie polowania, zobaczywszy jelenia z jaśniejącym między rogami krzyżem. Tak przynajmniej głosi legenda z XI w. Jest zatem Las Ardeński miejscem epifanii, objawienia – można do niego wejść we śnie, spełniając zalecenia podmiotu lirycznego:

Złóż ręce tak by sen zaczerpnąć
tak jak się czerpie z wody ziarno
a przyjdzie las: zielony obłok
i brzozy pień jak struna światła
i tysiąc powiek zatrzepoce
liściastą mową zapomnianą
odpomnisz wtedy białe rano
gdyś czekał na otwarcie bram.

Świat przedstawiony tej strofy – utrzymanej w rytmie jambicznego dziewięciozgłoskowca, z łagodnym zejściem w nieakcentowanej klauzuli – złożony jest ze słownictwa określającego głównie świat przyrody (oprócz „lasu”: woda, ziarno, liście, obłok, brzoza, pień) połączonego z określeniami ze sfery niematerialnej (sen, światło, mowa) oraz z czasownikami i przymiotnikami: złożyć, zaczerpnąć, przyjść, zatrzepotać, zapomnieć, odpomnieć (neologizm), czekać, zielony, liściasty, biały. Daje to efekt odrealnienia poetyckiej (sennej) wizji. W następnych dwóch strofach wzmocniony zostaje sielankowy, baśniowy charakter świata przedstawionego. W drugiej pojawia się tonacja zawierzenia, poufności, przygotowania bohatera utworu do przyjęcia wyznania:

Wiesz tę krainę ptak odmyka
Co w drzewie śpi, a drzewo w ziemi.
W trzeciej strofie poetycka czasoprzestrzeń nabiera bardziej konkretnych, zmysłowych wymiarów:
odgarnij liście krzak poziomki
rosa na liściu trawy grzebień
a dalej skrzydło żółtej łątki
i mrówka siostrę swoją grzebie
wyżej nad zdrady wilczych jagód
dojrzewa słodko dzika grusza
więc nie czekając większych nagród
pod drzewem usiądź.

Strofa ta skonstruowana jest prawie wyłącznie za pomocą słownictwa określającego elementy przyrody ożywionej i nieożywionej. Wtopiony w nią bohater obcuje z naturą bezpośrednio i bezkonfliktowo – wszystkie elementy świata przedstawionego utworu sytuują się w zasięgu jego ręki oraz w horyzoncie widzenia – od życia lasu pod igliwiem i liśćmi po korony drzew. Znajduje się zatem w krainie arkadyjskiej szczęśliwości, romantycznej utopii powrotu do natury jako „źródła spokoju” (z wiersza „Testament”). Ale nie jest to stan trwały ani pewny, w następnej zwrotce pojawia się bowiem inna perspektywa:

Złóż ręce tak by pamięć czerpać
umarłych imion wyschłe ziarno
więc znowu las: zwęglony obłok
czoło znaczone światłem czarnym
i tysiąc powiek zaciśniętych
wąsko na gałkach nieruchomych
drzewo z powietrzem przełamane
zdradzona wiara pustych schronów.

W świat sennego marzenia wdziera się pamięć, która zamienia „sielankę konwencjonalną” w „sielankę realistyczną”. „Zwęglony obłok” zastępuje „zielony obłok”, a po „otwarciu bram” arkadyjskiego lasu pozostaje jedynie „zdradzona wiara pustych schronów”. Wiersz ten powstał w okresie pozostawania Herberta pod silnym wpływem pogrobnego katastrofizmu [7], kiedy pamięć o ofiarach nazizmu działała paraliżująco, nie pozwalając odnieść się bezpośrednio do otaczającej rzeczywistości. Zbawienny i ożywczy dla poezji autora „Studium przedmiotu” mechanizm ironii pojawi się nieco później, na co pierwszy zwrócił uwagę w znakomitym szkicu Jan Błoński [8].
W omawianym wierszu poeta pozostaje w okowach porażenia i marazmu spowodowanego wojną: „a tamten las jest dla nas dla was / umarli proszą też o bajki”, proponując w zakończeniu swoistą ucieczkę od rzeczywistości:

to nic że gałąź zatrzymuje
że cień po krętych wodzi przejściach
ale odnajdziesz i odemkniesz
nasz Las Ardeński.

V.
Ewolucja poezji Herberta, która dokonała się już w tomie „Hermes, pies i gwiazda”, opublikowanym rok po „Strunie światła”, zmierzała do przezwyciężenia pogrobnego katastrofizmu poprzez zwrot w stronę współodpowiedzialności za otaczający świat, poddanie go swoistej wiwisekcji i krytycznemu oglądowi z punktu widzenia humanistycznych wartości. Zmiana postawy podmiotu lirycznego implikowała zmianę środków wyrazu, rzutowała więc na konstrukcję świata przedstawionego. Nie rozwijając w tym miejscu tego wątku, zaznaczmy jedynie, iż budowana przez Herberta w „Studium przedmiotu” Arkadia – rozumiana jako miejsce, w którym da się godnie żyć – przybiera postać artystycznej pracowni, w której króluje

malarz
bez skrzydeł
w opadających pantoflach
bez Wergiliusza
z kotem w kieszeni
fantazją dobroduszną
i nieświadomą ręką
która poprawia świat („W pracowni”).

Przywołany też zostaje ponownie – jako element konstrukcyjny tego świata – Las Ardeński, tym razem jednak jako element ozdobny, niemal odpustowy:

pan artysta
świat buduje
nie z atomów
lecz z odpadków
las ardeński
z parasola
morze jońskie
z atramentu („Nic ładnego”).

VI.
Niezależnie jednak od przemian dokonujących się w instrumentarium poetyckim Herberta, pojęcia wywodzące się ze świata natury ożywionej i nie-ożywionej nadal odgrywają w nim rolę ważną, niekiedy dominującą. Zwłaszcza w wierszach o charakterze refleksyjno-filozoficznym, gdzie przyroda nie po-zostaje biernym przedmiotem zachwytu i opisu, tworząc tło i stanowiąc obrazowy ekwiwalent dla snucia intelektualnych rozważań.
Dobrym tego przykładem jest wiersz „Ścieżka” z tomu „Napis”. Przywołane w nim elementy przedstawiające ze świata natury (ścieżka, korzeń, igliwie, las, jagoda, źródło, ziarno, wzgórze, liść, pień, poziomka) splecione są ze słownictwem naukowym, filozoficznym, często o charakterze abstrakcyjnym (przyroda, jedność, cel, matka elementów, przyczyna, pogląd, wiedza, idea, wielkość, alchemia, abstrakcja). Podobnie jak w omawianym wyżej „Lesie Ardeńskim” – również tutaj poetycka czasoprzestrzeń zbudowana jest na zasadzie opozycji, tym razem wyznaczonej przez przeciwstawne kierunki wędrówki podmiotu lirycznego:

Na prawo było źródło
jeśli wybrać źródło szło się po stopniach mroku
w coraz głębszą ciemność wiódł na oślep dotyk
do matki elementów którą uczcił Tales
by w końcu się pojednać z wilgotnym sercem rzeczy
z ciemnym ziarnem przyczyny

Na lewo było wzgórze
dawało ono spokój i pogląd ogólny
granicę lasu jego ciemną masę
bez poszczególnych liści pnia poziomki
kojącej wiedzy że las jest jednym w wielu lasów.

Z kierunkiem wędrówki wiąże się jej poznawczy i symboliczny sens. Dochodzeniu do „źródła” (rozumianego tutaj zgodnie z symboliką przypisywaną temu słowu w psychoanalizie) – aktowi poznawczemu zmierzającemu do wykrywania podłoża zjawisk, ich istoty i przyczyny – towarzyszy mrok i ciemność, zmysły są tu mało przydatne, dotyk wiedzie poznającego jedynie „na oślep”. Droga „na lewo”, w kierunku wzgórza, wprowadza odmienny sposób percepcji świata: poprzez zmysły i ufający im rozum, poprzestający na rejestracji postrzeganej rzeczywistości, nie dociekający szczegółów ani nie dążący do ich weryfikacji.
Ten prosty i klarowny podział („na prawo…”, „na lewo…”) zostaje wprowadzony w pierwszych zwrotkach omawianego wiersza:

Nie była to ścieżka prawdy lecz po prostu ścieżka
z rudym korzeniem w poprzek igliwiem po boku
a las był pełen jagód i duchów niepewnych

nie była to ścieżka prawdy bowiem nagle
traciła swą jedność i odtąd już w życiu
cele nasze niejasne.

Warto zwrócić uwagę na zestawienie wyrazów w pierwszej strofie: rudy korzeń – igliwie – las – jagody – duchy niepewne. Ów element abstrakcyjny, metafizyczny, w zderzeniu z realnością wprowadza stan niepokoju i niepewności, czego konsekwencje widzimy w dalszych częściach wiersza. Ostatnia zwrotka pełni funkcję ideowej syntezy wiersza, sformułowanej w formie retorycznego pytania, zapisanego językiem dyskursywnym. Pytania o możliwość współistnienia dwóch antytetycznych sposobów poznania w umyśle człowieka:

Czy naprawdę nie można mieć zarazem
źródła i wzgórza idei i liścia
i przelać wielość bez szatańskich pieców
ciemniej alchemii zbyt jasnej abstrakcji.

VII.
Podsumowując: wyraz „las” odgrywa istotną rolę w poezji Herberta, a w niektórych wierszach pełni rolę słowa kluczowego, organizując wokół siebie sieć silnych pól skojarzeniowo-asocjacyjnych. Gdyby przywołać pola znaczeniowe słowa „las” ze Słownika symboli Władysława Kopalińskiego [9] i odnieść je do wierszy autora Pana Cogito, stwierdzilibyśmy, że symboliczne konotacje tego pojęcia są w nich zawarte w sposób bardzo bogaty i zróżnicowany. Mam nadzieję, że udało mi się to ukazać na przywołanych w tym szkicu przykładach. Jeszcze jeden – erudycyjnego sięgnięcia po dantejski obraz „ciemnego lasu” w zakończeniu wiersza „Co będzie” z tomu „Napis” – zostawiłem na zakończenie:

Czy opuszczę stół
i zejdę w dolinę
gdzie huczy
nowy śmiech
pod ciemnym lasem.


Tekst za: A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S, FOLIA LITTERARIA POLONICA 13, 2010

……
PRZYPISY:

[1] Z. H e r b e r t, „Poezje”, Warszawa 1998. Wszystkie cytaty z wierszy Herberta w dalszej części szkicu wg tego wydania.
[2] M. S t a l a, „W cieniu dębów. Nie tylko o jednym wierszu Zbigniewa Herberta”, „Tygodnik
Powszechny” 1998, nr 32, oraz w zbiorze „Poznawanie Herberta”, wybór i wstęp A. Franaszek, t. II, Kraków 2000.
[3] K. W y k a, „Słowa-klucze”, [w:] i d e m, „O potrzebie historii literatury”, Warszawa 1969.
[4] Ibidem, s. 120.
[5] Ibidem, s. 121.
[6] S. S k w a r c z y ń s k a, „Językowa teoria asocjacji w zastosowaniu do badań literackich”, [w:] e a d e m, „Studia i szkice literackie”, Warszawa 1953.
[7] Określenie J. B ł o ń s k i e g o, „Tradycja, ironia i głębsze znaczenie”, „Poezja” 1970, nr 3. Przedruk [w:] „Poznawanie Herberta”, t. I, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1998, s. 53.
[8] Ibidem, s. 49–79.
[9] W. K o p a l i ń s k i, „Słownik symboli”, Warszawa 1990.
….
Konrad W. Tatarowski
Semantics and symbolism of “forest” in the poetry of Zbigniew Herbert

(S u m m a r y)

The word “forest” (plural “the forests were on fire”) starts the debut volume of Zbigniew Herbert. In all of his published poetry the word “forest” appears 54 times in 361 works in the published volume Poetry. “Forest” belongs to one of Herbert’s key words as interpreted by Kazimierz Wyka in his article “Key Words” that was published in 1969. Wyka adopted the term “key words” from the French critics Paul Guiraud and Gaston Bachelard. In Herbert’s poetry the word “forest” appears in a semantic form as an element of colloquial language (langue) as well as in a stylistic form that is characteristic of the poet’s individual language (parole) that constitutes an element of his poetic world.
Through the analysis of a few of Herbert’s poems the author of the article points out the variety and wealth of the symbolic meanings of the word “forest” in all of the named poet’s poetry.

Photo by Medena Rosa on Unsplash









Radunia


ARDENNES, a district covering some portion of the ancient forest of Ardenne, and extending over the Belgian province of Luxemburg, part of the grand duchy, and the French department of Ardennes. Bruzen Lamartinière states in his Dictionnaire Géographique that the Gauls and Bretons called it by a word signifying “the forest,” which was turned into Latin as Arduenna silva, and he thinks it quite probable that the name was really derived from the Celtic word ardu (dark, obscure). The Arduenna Silva was the most extensive forest of Gaul, and Caesar (Bello Gallico, lib. vi. cap. 29) describes it as extending from the Rhine and the confines of the Treviri as far as the limits of the Nervii. In book v. the Roman conqueror describes his campaign against Indutiomarus and the Treviri in the Ardenne forest. Strabo gave it still greater extent, treating it as covering the whole region from the Rhine to the North Sea. It is safer to give it the more reasonable dimensions of Caesar, and to accept the verdict of later commentators that it never extended west of the Scheldt. At the division of the empire of Charlemagne between the three sons of Louis the Débonnaire, effected by the pact of Verdun in 843, the forest had become a district and is called therein pagus Arduensis. It was part of the division that fell to Lothair, and several of the charters of 843 expressly specify certain towns as being situated in this pagus. In the 10th century the district had become a comitatus, subject to the powerful count of Verdun, who changed his style to that of count of Ardenne.

The Belgian Ardennes may be said now to extend from the Meuse above Dinant on the west to the grand duchy of Luxemburg and Rhenish Prussia as far north as the Baraque de Michel on the east, and from a line drawn eastward from Dinant through Marche, Durbuy and Stavelot to the Hautes Fagnes on the north, to the French frontier roughly marked by the Semois valley in the south. Within these limits there are still some of the finest woods in Europe, which seem to have come down to us almost intact from the days of the Arduenna of Caesar. Notable among these portions of the great forest are the woods of St Hubert, the woods round La Roche, and those of the Amerois, Herbeumont, and Chiny on the Semois. In the grand duchy the forest has almost entirely disappeared, but owing to the compulsory law of replanting in Belgium this fate does not seem likely to attend the Belgian Ardennes.

In addition to being a forest the Ardennes is a plateau, and it offers to the geologist a most interesting field of investigation. The greater part of the Ardennes is occupied by a large area of Devonian beds, through which rise the Cambrian masses of Rocroi and Stavelot, and a few others of smaller size. Upon the folded slates and schists which constitute these inliers the Devonian rests with marked unconformity; but north of the ridge of Condroz Ordovician and Silurian beds make their appearance. Near Dinant carboniferous beds are infolded among the Devonian. Along the northern margin lies the intensely folded belt which constitutes the coalfield of Namur, and, beneath the overlying Mesozoic beds, is continued to the Boulonnais, Dover and beyond. The southern boundary of this belt is formed by a great thrust-plane, the faille du midi, along which the Devonian beds of the south have been thrust over the carboniferous beds of the coalfield.

The Ardennes are the holiday ground of the Belgian people, and much of this region is still unknown except to the few persons who by a happy chance have discovered its remoter and hitherto well-guarded charms. There is still an immense quantity of wild game to be found in the Ardennes, including red and roe deer, wild boar, &c. The shooting is preserved either by the few great landed proprietors left in the country, or by the communes, who let the right of shooting to individuals. Occasionally it is still stated in the press that wolves have been seen in the Ardennes, but this is a mere fiction. The last wolf was destroyed there in the 18th century.

Credit: 1911 Encyclopædia Britannica/

Ardennen03
Location of Ardenne mountains, lecel coloured, in Belgium, France and Luxembourg



About: Arduenna silva, Ardennes

 http://dare.ht.lu.se/places/43801




Komentarze

Popularne posty za ostatni miesiąc

Adam Dziadek | Ekfrazy w esejach Herberta

Adam Dziadek Eseje Zbigniewa Herberta (opis – uobecnianie – interpretacja) Czytam Herberta od nowa, inaczej niż dwadzieścia lat temu. Tamta lektura, zachłanna, zauroczona i bezkrytyczna wydaje się dzisiaj śmieszna. Czytam go inaczej niż dwadzieścia lat temu, kiedy będąc w Arles pilnie tropiłem ślady Herberta i Van Gogha, trzymając w rękach „Barbarzyńcę w ogrodzie” i niebieski przewodnik Hachette’a, którym posługiwał się także Herbert. Rzadko trafia się na książki, które pozostawiają w nas tak głęboki ślad, że trudno o nich zapomnieć, ponieważ trwają w nas samych. Swoją relekturę esejów Zbigniewa Herberta chciałbym rozpocząć od noty Od autora otwierającej zbiór „Barbarzyńcę w ogrodzie”. Przyglądam się dzisiaj nocie, która wykłada wprost reguły pisania o sztuce i precyzyjnie dookreśla wybraną w tej książce formę, dla przypomnienia garść cytatów: „zamierzałem napisać książkę do czytania, a nie do naukowych studiów”, czy też: „W sztuce interesuje mnie ponadczasowa wartość dz

Karol Hryniewicz | Potęga smaku

Karol Hryniewicz „Potęga smaku” – Smak wolności Zbigniewa Herberta teoria działania estetycznego? Dopóki państwo pozwala sobie mieszać się do literatury, dopóty literatura ma prawo mieszać się do spraw państwa . (Josif Brodski, Przemówienie Noblowskie ) [1] Można by było spierać się o słuszność przytoczonego sądu, w którego apodyktycznym brzmieniu da się wyczuć intencję nobilitacji literatury czy sztuki poprzez presuponowaną nadzieję na ich sprawczą moc. Zasadność owego hipotetycznego sporu zakwestionowana zostanie wówczas, gdy odkryjemy, że realność desygnatu cytowanego zdania została przez jego autora określona – by posłużyć się konstrukcją Lyotarda – wraz ze zmianą protokołu ustalania realności i trybunału, mogącego dostrzec w mówiącym poszkodowanego, który zyskał środki do dowiedzenia swojej szkody. Tę abstrakcyjnie przedstawioną sytuację można łatwo ożywić poprzez włączenie w schemat narracji biograficznej, której bohaterem jest Josif Brodski. Nie o to jednak cho

Józef Maria Ruszar | Lekcja łaciny Zbigniewa Herberta

Józef Maria Ruszar Lekcja łaciny Zbigniewa Herberta cz. 01 Wspomnienie, przeżycie i oczytanie. Konstrukcja eseju „Lekcja łaciny” Część I Rzymska virtus. Przymierze z dzielnością w „Lekcji łaciny” W „Lekcji łaciny” (LNM) mamy do czynienia z trzema elementami konstrukcyjnymi: wspomnieniem szkolnym, osobistą relacją z podróży oraz przedstawieniem historii wzrostu i upadku Imperium Romanum na przykładzie dziejów jednej prowincji, Brytanii. Trzej narratorzy: Herbert – uczeń, Herbert – podróżnik i Herbert – badacz dziejów (amator) opowiadają o niezwykłym trwaniu rzymskiego dziedzictwa w łacińskiej Europie. Wszystkie trzy elementy narracji i wcielenia narratora mają na celu uwiarygodnienie tezy o… właśnie, jaka jest teza eseju? Na czym polega „lekcja łaciny”, bo przecież słowo „lekcja” ma tu podwójne – dosłowne i metaforyczne – znaczenie? Odłóżmy odpowiedź na koniec rozważań, w tym miejscu odnotujmy tylko, że autor „Lekcji łaciny” usunął duży fragment tekstu